
W piękny wiosenny dzień wybraliśmy się z moim kumplem na długi południowy spacer.
Rino jak to on zabrał na spacer piłeczkę i po zejściu z głównej ścieżki na łączkę, zaczął się nią bawić. Oczywiście wyciągnęła aparat i zaczęła robić zdjęcia, kwiatkom, drzewom i Rinowi, wiec mogłem za
jąc się swoimi sprawami i sprawdzaniem terenu.
W pewnym momencie zobaczyłem nadbiegającą Nucię, to moja koleżanka. Rino też ja zobaczył i pognał do niej z piłeczka w pysku. Wreszcie się dowiedziałem po co nosi te piłeczki – on na te piłeczki podrywa dziewczyny. Na początku Nucia, nie chciała z nami biegać i nawet piłeczka Rina ja nie zachęciła, ale po chwili namyśliła się i poszaleliśmy sobie, bo terenu do biegania było dużo. Szkoda tylko, że tak szybko musiała iść.




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz