czwartek, 17 stycznia 2008

wiosenna fryzura

Nadeszła wiosna, zrobiło się ciepło i wszyscy jakby się zmówili. Mówili tylko o jednym – tego psa trzeba ostrzyc. Po pierwsze nie jestem ten pies tylko Lolek, po drugie mnie się podoba moja szata, a po trzecie skąd wiadomo, że już nie będzie zimno.

Niestety nikt mnie nie słuchał. Po naradzie stwierdzono, że psa, czyli mnie należy zaprowadzić do siły fachowej czyli psiego fryzjera. Miałem jakieś złe przeczucia, ale nie miałem wyboru. W pewne marcowe popołudnie zaprowadziła mnie do tego fachowca.

Zaczęło się źle od początku. Bo pani fachowcowa nie poznała się na mojej rasie i powiedziała o mnie mieszaniec. Potem złapała maszynkę i nożyczki i zaczęła pracę.

Gdy powiedziała, że prawie skończyła popatrzyłem w szybę gablotki i byłem przerażony. Wyglądałem jak połączenie pudla ze sznaucerem. Tułów wystrzyżony do skóry na ogonku pompon, na łapach jakieś pomponiaste buciki i łepek cały zarośnięty, napuszony, sprawiający wrażenie, że za chwilę przeważy całą resztę. Pani fachowcowa była zachwycona, moja pani i ja raczej nie. Po pertraktacjach pani fachowcowa zgodziła się zlikwidować pompony, ostrzyc uszy i trochę łepek, ale na zgolenie sznaucerowej brody nie zgodziła się. Po tej wizycie pozostało mi zdjęcie na szczęście z komórki, więc mało wyraźne i postanowienie, że nigdy już do pani fachowcowej nie pójdziemy.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Oj,jak ja Lolka rozumiem!.
Któregos dnia poszłam do ,poleconej mi przez koleżanke,fryzjerki,o której to fryzjerce mówiono,ze nowoczesna jest.
No dobra,usiadłam,ogólnie omówiłysmy problem.W ktorymś momencie,już strzygąc mnie,zapytała:"mogę poszaleć?",na co ja,zupełnie nie wyczuwając niebezpieczeństwa,ufnie odpowiedziałam:"jasne".
No i dostałam za swoje.Do domu gnałam z nisko opuszczoną głową,udając ze ja to nie ja.
Z tyłu głowy miałam włosy wygolone w 1/3,na czubku jeż a'la Grace Jones a na to wszystko fioletowy brokat!
Kierunku na jej zakład juz nie przyjmuje,ale dowiedziałam sie,ze co najmniej parę osób padło ofiara jej fantazji!
Pozdrawiamy Maja + Mała