Zaczęły mówić coś o jakichś remontach. Nie bardzo wiedziałem o co im chodzi, ale postanowiłem poczekać co z tego gadania wyniknie.
Po paru dniach przyszedł jakiś pan zapowiadany przez nie jako fachowiec. Postanowiłem, że będę mu towarzyszył przy pracy i przy okazji czegoś się nauczę.
Na początku wszystko szło dobrze, pan się cieszył z mojej obecności, nawet od czasu do czasu mnie pogłaskał. Pozwolił zaglądać do torby z narzędziami i patrzyć co robi.
Niestety w pewnym momencie zajął się montowaniem jakiegoś wihajstra w szafce pod zlewem. Zachodziłem z jednej i z drugiej strony, ale nic nie widziałem. No jak mam się czegoś nauczyć jak nie widzę co on tam robi. Przez szparę widziałem, że w szafce jest dużo miejsca, poczekałem więc aż wycofa się po jakieś narzędzie do swojej skrzynki i wskoczyłem do szafka. Tu zająłem dogodne do obserwacji miejsce, szczęśliwy, że wreszcie będę coś widział.
Niestety fachowiec zobaczywszy mnie w szafce, zdenerwował się i kazał mi wyjść. A przecież miejsca było dla nas obu.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz