niedziela, 3 lutego 2008

Materacyk

Znowu te dwie się zebrały i coś radziły. Wiedziałem, że znowu wymyślą cos głupiego. No i wymyśliły. Przytachały i położyły koło komputera materacyk. Ciekawe po co. Kazały tam wejść i mówiły, że to moje nowe miejsce. No można sobie tam odpocząć, ale nic poza tym. Jeśli chce się spać, to jest kanapa, jeśli wpadnie mucha, to mam swoją starą ulubioną budkę pod fotelem, a jak chcę pobuszować po Internecie, to mam miejsce na kolanach. Z tego materacyka nie widać monitora, nie widać co się dzieje w mieszkaniu i słabo słychać, gdy ktoś puka do drzwi. Do tego wolałbym, żeby leżał w przeciwna stronę. Zabrałem się za przekładanie po swojemu tego ich materacyka, no i co? Niby moje miejsce, a posprzątać nie pozwolą. Zaraz burę dostałem.

Brak komentarzy: